sobota, 12 października 2013

Przyjemne z pożytecznym

(c) MCKiS Jaworzno
Czy można połączyć przyjemną przejażdżkę na rolkach z działaniami charytatywnymi? Dzisiejszy dzień pokazał, że ktoś wpadł na taki pomysł i... udało się! Ekipa KKSW stawiła się pięcioosobowo w Jaworznie i wzięła czynny udział w przejeździe pt "Rolkuj po nadzieję". Wystroiliśmy się w żółty kolorek od sznurówek po czapeczki, Zby zabrał nawet żółtego pluszaka z żonkilem w łapce;) Dlaczego wszystko żółte? Bo żółte są żonkile, a żonkile są symbolem nadziei. A rolkowanie na żółto bynajmniej nie dla hecy - to było prawdziwe rolkowanie po nadzieję, a dokładniej to wyjeździliśmy trochę nadziei dla Hospicjum im. Św. Brata Alberta. Jak to możliwe?
(c) fotomike
 
Otóż za każdego zawodnika sponsor przekazał 30 zł na rzecz Hospicjum. Na biegach często spotykam zawodników biegających w szczytnych i charytatywnych celach, wreszcie się doczekaliśmy takiej możliwości na rolkach.
(c) fotomike
Na przejazd (bo wyścigiem jednak tego nie można nazwać) zgłosiło się ponad 300 osób! To więcej, niż na przeciętnych zawodach rolkowych. Powiedzmy sobie szczerze, my na swoich większych kółkach wyraźnie odróżnialiśmy się sposobem poruszania się od zdecydowanej większości uczestników. Kiedy ja skończyłam regulaminowe 10 okrążeń, wiele osób robiło sobie przerwę na nawadnianie, zaplanowaną na połowę trasy;)
(c) fotomike
Na uwagę zasługuje fakt, że impreza była bardzo dobrze zorganizowana: zabezpieczenie wolontariuszy na trasie, napoje w trakcie i na mecie, medale wręczane przez ważne osobistości:) Szkoda tylko, że trasa to zaledwie 1-kilometrowa pętla (x10).
Kto wie, czy to nie ostatnia szansa pojeżdżenia po asfalcie w tym sezonie - z tą myślą zdecydowałam się na przejechanie dodatkowych 11 okrążeń...

To nie koniec atrakcji na dzień dzisiejszy. Prosto z rolkowania popędziłam do krakowskiego Parku Jordana, gdzie miałam okazję po raz pierwszy w życiu zetknąć się z biegami na orientację. Po co, na co?  Otóż, wszystko zaczęło się od tego, że zapisałam się na Grand Prix Krakowa w biegach górskich. Cykl zawodów rozpoczyna się  "Prologiem z mapą", a dzień przed tym prologiem -czyli dzisiaj - można było skorzystać z treningowych biegów na orientację w okolicach Parku Jordana właśnie. BnO okazało się świetną zabawą! Kto by się spodziewał, że odnajdywanie każdego kolejnego punktu daje takie mnóstwo radości:) A że przy okazji, niemalże mimochodem robi się niezłe interwały biegowe, to już inna sprawa;)