niedziela, 2 marca 2014

W co się bawić: niedziele bazy

Tak, nadal jestem na szlaku;) (c) 1005dni
Niedzielny widoczek:) (c) 1005dni

Niedziela to dzień, na który można nie planować specjalnie nic więcej, jak aktywności treningowe:) To właśnie na niedzielę przypada najdłuższy czasowo wymiar treningu ze wszystkich dni. I chyba niedziela to najlepszy dzień tygodnia, żeby się zajechać na treningu:) Przechodząc do meritum - w co się bawić w niedziele bazy?
 

Niedziela bazowa (zimowo-wiosenna) to jeszcze krótki dzień vs. długi trening. Wskutek prób pogodzenia tych okoliczności, jakoś tak zupełnie samoistnie, wychodzi mi ostatnio co tydzień taki treningowy niedzielny mini-triathlonik. Tylko kolejność "konkurencji" zawsze odwrotna do tej, która jest praktykowana na zawodach;/

Część pierwsza treningu: wycieczka biegowa. Niby tylko wycieczka, a kilometry lecą;) Tylko trzeba dobrze wybrać teren na tą wycieczkę. Tego dnia wybór był na przykład trafiony, dzisiaj już niestety nie. Komunikat GOPR / BgPN, ostrzegający przed znacznym oblodzeniem na szlakach, okazał się nieprzesadzony ani trochę. Na wielu odcinkach nie było mowy o żadnym bieganiu, co ja mówię - chodzeniu nawet (ależ zazdrościłam wszystkim, co mieli raki, kolce czy inne ustrojstwa przeciwślizgowe na butach!!!). Zaskakujące, że w taki piękny, ciepły, marcowy dzień, w babiogórskich lasach toczyła się niejedna walka o przetrwanie na trasie;) Tylko nowych getrów przy zjeżdżaniu żal;) Kilka milszych widoczków z dzisiejszej wycieczki survivalowej, które mnie osobiście przekonują że sprawa była jednak warta nawet tych kilku niespodziewanych ślizgów, przedstawiam poniżej. Opcją zamienną za wycieczkę byłby start w zawodach, ale jakoś w tym okresie kalendarz biegowy na niedziele świeci pustkami.
Gdzieś w okolicach Zawoi (c) 1005dni

Część druga treningu: zajęcia rolkowe z KKSW na hali. Pisałam o nich nie raz - na przykład tutaj i tutaj.  I cokolwiek byśmy na tym treningu nie robili, zawsze powtarzam że możliwość założenia rolek na nogi regularnie co tydzień, przez całą zimę - bezcenne dla techniki. Szczerze mówiąc to nawet współczuję wszystkim rolkowcom, którzy na rolki przez te kilka miesięcy mogą sobie tylko popatrzeć... jak obrastają kurzem;)

Część trzecia treningu: to już regeneracja i sama przyjemność, czyli wizyta na basenie w celu wypluskania się (to ostatni kilometr do wymiaru treningowego tygodnia) oraz wygrzania w saunie. Fotek nie będzie;)
Pierwszy widoczek z grani Babiej Góry (c) 1005dni

No po prostu brakuje kolorów w komórce!!! (c) 1005dni

Nieustannie obłędne widoki, tym razem z Małej Babiej (c) 1005dni

O, o tam byłam dwadzieścia minut temu!;) (c) 1005dni