niedziela, 5 stycznia 2014

Liczenie basenów na dobranoc

(c) kolna.pl
Właśnie doszłam do wniosku, że doliczenie się ilości przepłyniętych długości basenu to niebywała sztuka. Im wolniej się pływa (tak jak ja na przykład), i im krótszy basen, tym trudniej...
Oczywiście, że szukałam w necie czegoś na ten temat. Oto, co znalazłam:

Pomysł nr 1. Kupić gadżet do pływania;) Jest tego mnóstwo, od maleńkich nieskomplikowanych stoperów z przyciskiem lap, które zakłada się na palec, do poważnych urządzeń typu garmin, które liczą wszystko, a ponoć rozpoznają nawet styl pływania (?!?).

Pomysł nr 2. Położyć sobie zwykły stoper czy też garmina na brzegu basenu (no, mojego garmina to bym tak nie zostawiła samego, za bardzo jesteśmy ze sobą zżyci...) i za każdym podpłynięciem lapować.

Pomysł nr 3. Grupować przepłynięte baseny stylami pływania, na czwórki czy tam nawet dziesiątki. Ale do tego trzeba umieć pływać na kilka sposobów;)

Pomysł nr 4. Płynąc, powtarzać w myślach  liczbę przepływanych basenów. No to tak właśnie robię, z każdym ruchem rąk: siedemnaście, siedemnaście, siedemnaście... do nawrotki, i dalej: osiemnaście, osiemnaście... Powtarzam w myślach jak mantrę. Proste i genialne, w dodatku niesamowicie wycisza inne myśli:)

Zaraz zaraz, miał być blog o rolkowaniu i bieganiu, a tu jakieś pływanie? Ano tak, w ramach relaksu na koniec tygodnia postanowiłam odkurzyć rytuał sprzed wielu lat, czyli basen + sauna w każdą niedzielę. Akurat pasuje, popluskać się nieco po treningu rolkowym na hali;) Nawet sobie karnecik sprawiłam, taki z krótkim terminem ważności, co by mi się nie zachciało pominąć jakiejś niedzieli. Za pierwszym razem przepłynęłam bez żadnej przerwy 24 baseny i nawet się ucieszyłam, że tak mi gładko poszło, bo to tyle, co co najmniej przepływałam te ileś lat temu. Radość szybko zgasła, gdy przypomniałam sobie, że tamten basen był pełnowymiarowy (50m), a ten ma tylko 25m:/ Dystans treningu pokazywany w metrach nie wygląda dobrze, więc dzisiaj zrobiłam już 1km. No nie wiem, to też nie wygląda najlepiej;)

Ps. Podkład muzyczny do pływania: tutaj, tutaj i tutaj. Wiem, tempo mało treningowe, ale ja teraz właśnie w takim rytmie pływam;)