piątek, 3 stycznia 2014

Szlaczki podkrakowskie

(c) 1005dni


Miał być wielki (no, powiedzmy) powrót do pięknej tradycji piątkowych wycieczek rowerowych w bliższe i dalsze okolice Krakowa... Zaczęło się nawet przyjemnie - kto by się spodziewał takiej pogody, takiego słoneczka i ciepła w styczniu. 


Widok na Tyniec, ścieżkę "Skałki Piekarskie" (c) 1005dni
Słońce słońcem, błoto na ścieżce "Skałki Piekarskie"* szybko zweryfikowało moją koncepcję szybkiej i rekreacyjnej wycieczki rowerowej. A dopiero co kilka dni temu wypucowałam rower! Po rozeznaniu terenu z mapy i jednego ze skałkowych przewyższeń (ponoć to jakiś gród był), zdecydowałam się na wariant asfaltowy po okolicznych wsiach. Niby nic ciekawego, kury, opuszczone i zaśmiecone przystanki busów "aglomeracyjnych" NŻ, ale asfalt to mają fajny w tamtych rejonach, chyba nowy. Na rolki by się nadawało... 
 
Wycieczkowe rozkoszowanie się słońcem i gładkim asfaltem przerwał bolesny incydent. W kolizji brali udział: ja, mój rower i pobocze drogi. Mój komentarz, jak i efekty nie nadają się do publikacji:/
Szlaki i szlaczki, w tle Tyniec (c) 1005dni

*Ścieżka zaczyna się w Piekarach - to na wyjeździe z Krakowa przez Bielany, w znacznej części prowadzi przeciwpowodziowym wałem wiślanym.

Ciekawostka: co to za oznaczenie na słupie, oprócz szlaku turystycznego i rowerowego? Podpowiedzi można poszukać tutaj.