środa, 1 stycznia 2014

1111

(c) 1005dni


Jałowiec (szczyt beskidzki gdzieś pomiędzy Koszarawą a Zawoją, nie podejmuję się wpisania czy to Beskid Makowski czy Żywiecki...) ze swoją wysokością (1111m n.p.m.) może by się bardziej nadawał na zdobycie w ramach uczczenia Święta Niepodległości, ale matematycznie podeszłam do tematu i sprytnie wykombinowałam, że to przecież w zaokrągleniu 1,1(km) więc jak znalazł na Nowy Rok;)
(c) 1005dni


Jako że od pierwszego obchodzenia - wróć - obbiegania Nowego Roku minęła już prawie doba, można było z samego ranka wyskoczyć na odświętne bieganko. Taka tam wycieczka, powolutku, z podziwianiem widoków (pogoda wyszła nawet nawet, wbrew przewidywaniom snutym wśród krakowskich mgieł). 
 
(c) 1005dni

Ciekawostka: na szczycie Jałowca znalazłam się o godzinie 10.11;) Jeszcze większa ciekawostka: na szlakach nie spotkałam dzisiaj nikogo. Dziwne...;)
(c) 1005dni

Dopiero na sam koniec, zbiegając do doliny Stryszawki, natknęłam się na chyba największe zwierzę beskidzkich lasów czyli jelenia. Nie wiem kto był bardziej zaskoczony i wystraszony: ja - jego rozmiarami (to poroże!) czy może jednak jeleń - moją prędkością?;)
 
Od strony technicznej. Wycieczka ze Stryszawy na Jałowiec i Suchą Górę (Czerniawa Sucha), powrót drugą stroną doliny Stryszawki, to jakieś 17km. Profil raczej łagodny, poza końcowym zbiegiem. Szlaki dobrze oznakowane, również szlaki rowerowe i tzw. "chatkowe". Przyjemna nawierzchnia (nie pamiętam jakichś luźnych kamieni), ścieżki w większości dość szerokie, minimum asfaltu - to chyba też dobre miejsce na rowerowanie. 
 
(c) 1005dni

(c) 1005dni
Na zbiegu z Suchej Góry, w miejscu gdzie szlaki żółty i zielony do Koszarawy rozchodzą się, dramatyczny widok: spory kawał lasu świerkowego kompletnie powalony przez huraganowy wiatr. Na moje oko to całkiem świeże zniszczenia, pewnie sprzed tygodnia. Jak na ironię, na skraju tego pobojowiska ostała się tabliczka z informacją "przebudowa lasu". Btw, niezła gimnastyka, przedostać się przez taki "leżący" las;)
 
Filmik tylko ze szczytu Jałowca (niestety jelenia nie zdążyłam w biegu skamerować):

(c) 1005dni

ps. Zagadka. Na szczycie Jałowca znajduje się taka oto tabliczka, jak na zdjęciu. Chociaż wygoglałam sobie co to jest ten Małopolski Szlak Owocowy, to i tak do tej pory zachodzę w głowę, dlaczego to oznaczenie znalazło się właśnie w tym miejscu...